Pozycja Polski na mapie gospodarczej świata w ostatnim czasie rośnie i jest już dość mocna. Obecnie ścigamy się ze Szwecją o 7. miejsce, co do wielkości gospodarek w Unii Europejskiej.

Najczęściej do oceny gospodarki danego kraju używa się parametru, jakim jest PKB na głowę mieszkańca. Od dłuższego czasu notujemy systematyczny wzrost w tym zakresie. Stąd też dobre perspektywy na przyszłość. Jakość danej gospodarki określa się też po tym, w jaki sposób otwiera się na świat. W tym celu porównywany jest eksport do produktu krajowego. Całkiem niedawno był on jeszcze na poziomie 20 proc. PKB, a w tej chwili dochodzi już do 45 proc. Gdyby wliczyć usługi, to byłoby to już ponad 50 proc. Widać, że Polska ma wiele do zaoferowania i jest to wykorzystywane. Pod względem tych dwóch klasycznych miar cały czas odnotowujemy progres.

– Wiele rzeczy dotychczas wydawało nam się nieosiągalnych. Polska uważała, że jest zbyt mała, aby było nas na coś stać. Jak się okazuje wiele jest w zasięgu naszej ręki – mówi Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej – Jeżeli mamy gospodarkę podobną do szwedzkiej, to powinniśmy też dysponować podobnymi środkami na takie cele jak chociażby obronność, ale także promocja eksportu i ekspansja zagraniczna. Coraz bliżej nam do tego, aby budować mocną pozycję – jakiej możemy pozazdrościć Skandynawom, Belgom czy Austriakom, których wyroby na świecie znane są od wielu lat. Należy jednak pamiętać, że oni pracują nad tym od dziesięcioleci, a my – chociaż bardzo intensywnie – znacznie krócej.

Poprawę widać także w tym, jak inwestorzy zagraniczni oceniają Polskę – jako miejsce do wytwarzania dóbr, które chcieliby produkować i wysyłać na cały świat. W tej chwili zwraca się coraz mniejszą uwagę na kwestie kosztów wytwarzania. Chociaż w sąsiedztwie Polski znajdują się kraje tańsze, produkcja wcale nie jest tam lokowana.

–  Obecnie większe znaczenie ma jakość wytwarzanych towarów czy poziom wykształcenia kadry pracowniczej. Pod tym względem jesteśmy coraz bardziej atrakcyjni. W Polsce zaczyna się produkować dobra wyszukane. Dobrym tego przykładem są silniki samochodowe czy przeglądy silników lotniczych. Takie przypadki potwierdzają rosnącą pozycję naszego kraju w rankingu. Powinniśmy akcentować to w kontaktach z inwestorami i dzięki temu uzyskiwać lepsze warunki – ocenił Soroczyński.